Poniżej prezentuję jedno z dwóch zadań domowych, które obowiązywały w jednym semestrze pierwszego roku na geometrii wykreślnej. Należało na podstawie danych wyjściowych (głębokości tłowe i inne przyprawiające o zawrót głowy pojęcia :D ) należało wykreślić perspektywę zadanego obiektu, cienie i na koniec "ubrać" to w dowolną szatę :)
Cóż mogę powiedzieć? Linie są dla mnie zbyt zawiłe, żeby cokolwiek zrozumieć, ale efekt końcowy jest ciekawy. Bardzo estetyczny ten rysunek. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że geometria wykreślna jest tylko jedna:)
OdpowiedzUsuńNa moich studiach robiliśmy rzuty i kłady - Wpychaliśmy stożek w graniastosłup, a potem robiliśmy rzuty na wszystkie możliwe płaszczyzny.
Zapewniam, nie wyglądało to tak ładnie.
Kreska fajna sprawa, zawsze lubiłam ten przedmiot. My mieliśmy w ramach arkusza semestralnego wykreślenie perspektywy wnętrza na podstawie jego rzutów i oczywiście, skonstruowanie cienia wtymże wnętrzu. Boskie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Głównym mankamentem geometrii wykreślnej jest fakt, iż nie ma nigdzie wytłumaczone krok po kroku jak zrobić dane zadanie z dobrymi rysunkami, a wykładowca robi to zbyt sprawnie
OdpowiedzUsuńto niestety prawda... wykładowcy lecą z materiałem tak szybko, że zanim się obejrzało to zadanie było rozwiązane... a studenci... w polu :)
Usuń